Jesienią, jesienią sady się rumienią… A my zamiast do sadu, wyruszyliśmy na poszukiwanie oznak jesieni do lasu. W Nadleśnictwie Milicz w Domu Drzewa czekały na nas Panie, które zapoznały dzieci z warstwami lasu, wskazały na sposób rozsiewu drzew itp. Po ciekawym wykładzie, dzieci wyruszyły z lupkami do lasu, by tam bliżej przyjrzeć się przyrodzie. Miały także możliwość zbudować szałas. Po wyczerpującym spacerze, wróciliśmy na miejscy by przygotować ognisko i upiec kiełbaski, niestety mokre drewno nie pozwoliło nam w pełni poczuć smaku kiełbasek, które musiały zostać upieczone… w piekarniku… Ważne, że wszystkim smakowały? A i początkowo wyjątkowo niekorzystna aura pogodowa, zmieniła się na lepsze i nawet wyszło słońce…